Trump oskarża Bidena i Harris. "To ich wina"

Dodano:
Donald Trump, b. prezydent USA Źródło: PAP/EPA / MICHAEL REYNOLDS
Donald Trump winą za zamach na swoje życie obarczył Joe Bidena i Kamalę Harris. W ocenie byłego prezydenta USA, to obecna administracja nie zapewniła mu wystarczającej ochrony.

Do wydarzeń z lipca tego roku Donald Trump powrócił w wywiadzie udzielonym Philowi McGrawowi. Były prezydent stwierdził w nim, że prezydent Joe Biden i wiceprezydent Kamala Harris odmówili mu wystarczającej ochrony ze strony Secret Service, w związku czym ponoszą częściową odpowiedzialność za zamach na jego życie.

Kto jest winny zamachu na Trumpa? Były prezydent wskazuje dwa nazwiska

– Kiedy to się stało, ludzie pytali: czyja to wina? Myślę, że do pewnego stopnia to wina Bidena i Harris. Jestem ich przeciwnikiem. Uzbrajali rząd przeciwko mnie, ściągnęli cały Departament Sprawiedliwości, żeby mnie dopaść, nie byli zbyt zainteresowani moim zdrowiem i bezpieczeństwem – powiedział Trump.

Według kandydata Republikanów na prezydenta, ochraniający go funkcjonariusze nie byli odpowiednio dobrani i przeszkoleni.

Winą za dokonanie zamachu Trump obarczył także cały obóz Demokratów. Oskarżył jego polityków o stosowanie wobec niego mowy nienawiści. – Mówią, że jestem zagrożeniem dla demokracji (...). A wiesz, że to może sprawić, że zabójcy lub potencjalni zabójcy zaczną działać. To straszna rzecz… Może ta kula jest spowodowana ich retoryką – podkreślił.

Zamach na Donalda Trumpa

Do zamachu na byłego prezydenta USA oraz ponownego kandydata Republikanów na ten urząd doszło 14 lipca na wiecu w Pensylwanii. Kiedy Donald Trump przemawiał do swoich sympatyków nieoczekiwanie w jego kierunku padły strzały. Polityk złapał się za bok głowy i padł na ziemię. Wśród uczestników wydarzenia rozległy się krzyki przerażenia. Kiedy Trump wstał wymachiwał jeszcze w stronę tłumu uniesioną pięścią. Następnie został szybko ewakuowany ze sceny przez agentów Secret Service. Później okazało się, że kula drasnęła byłego prezydenta w ucho. Oznacza to, że prawdopodobnie kilka centymetrów dzieliło go od śmierci.

Zamachowcem okazało się 20-letni Thomas Matthew Crooks. Mężczyzna zginął tuż po tym, jak wystrzelił serię z karabinu w kierunku polityka. Od wymierzonych przez niego kul śmierć poniosła jedna osoba. Dwie kolejne w stanie krytycznym trafiły do szpitala.

W związku z zamachem na Trumpa ze stanowiska zrezygnowała dyrektor Secret Service Kimberly Cheatle.

Źródło: nytimes.com, polsatnews.pl
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...